W poprzednim odcinku, pierwszym o tej stacji, lecz nie o niej samej, tylko o pobliskim widoku, zabrakło mapki z zapisem dotychczasowych i przyszłych przystanków – oto ona:
Zanim zwyczajem tego cyklu udamy się na spacer po okolicy, którego celem będzie w tym wypadku – to już wiadomo – kościół projektu Stanisława Niemczyka, trzeba przyjrzeć się samej stacji. Zacznę
od widoków przez okno pociągu, gdyż robienie zdjęć z jadącego pociągu
jest jednym z kilku moich ulubionych zajęć.
Zdjęcie z zimy 2013 dokumentuje miniony już chyba
etap historii śląskiej kolei, kiedy po tamtejszych szynach jeździły gruchoty wypożyczone z Czech – bo Koleje Śląskie, które niedługo wcześniej przejęły połączenia regionalne w granicach województwa, początkowo
nie miały dość taboru. Latem tego roku nie napotkałem już ani jednego czeskiego pociągu, zatem ów etap wydaje się zamknięty.
A teraz już normalnie, z lądu. Stacja Czechowice-Dziedzice, o której pisałem siedem miesięcy temu, pierwotnie była stacją Dziedzice – odpowiednio do tego stacja Czechowice-Dziedzice Południowe to dawna stacja Czechowice. O ile jednak ta pierwsza, związana z dużym węzłem kolejowym, była i chyba nadal jest w strukturze kolejowej stacją ważną, o tyle ta druga, otwarta w roku 1895 jako przystanek na linii do pobliskiego Bielska – do rynku w Bielsku jest stąd w prostej linii mniej niż osiem kilometrów – ma charakter uboczny. Zawsze ktoś tu wsiada i wysiada, ale raczej nie więcej niż dwie, trzy, pięć osób; nawet w skali Czechowic-Dziedzic jesteśmy, jak już pisałem, na peryferiach. Właściwie trudno się dziwić, że w obecnej sytuacji – bilety powszechnie kupowane u konduktora, a rychło będą pewnie biletomaty – budynek stacji przestał być potrzebny.
Budynek jest zamknięty, choć jak wynika z jednego ze zdjęć poniżej, ma stałych użytkowników. Jego stan i wygląd są relatywnie niezłe; kilka lat temu odmalowano go od frontu. Widok sprzed malowania można łatwo znaleźć w necie, np. na Bazie Kolejowej.
Budynek jest zamknięty, choć jak wynika z jednego ze zdjęć poniżej, ma stałych użytkowników. Jego stan i wygląd są relatywnie niezłe; kilka lat temu odmalowano go od frontu. Widok sprzed malowania można łatwo znaleźć w necie, np. na Bazie Kolejowej.
Po drugiej stronie ulicy – kolejna kamieniczka, rok temu (bo te zdjęcia są z zeszłej jesieni) przechodząca akurat remont:
Skąd się tu wzięły te domy? W poprzednim poście starałem się streścić okoliczny pejzaż, od strony architektonicznej wypełniony głównie tzw. domami jednorodzinnymi z okresu od Gierka po Tuska dziś dzień, albo starszymi, ale w tym okresie przebudowanymi do postaci klocka, ocieplonymi itd. Wbrew swym zwyczajom nie odbyłem tym razem najmniejszej kwerendy, nie wiem nawet, jaki dokładnie jest adres tej willi i tych kamieniczek. Przyjmijmy więc interpretację następującą: spacerując w tym peryferyjno-industrialno-gierkowsko-tuskowskim pejzażu, napotykamy czasem pozostałości jakiejś innej cywilizacji. Może – ten domysł wydaje mi się najprawdopodobniejszy – była to willa właściciela lub dyrektora którejś z pobliskich fabryk, a kamienice powstały po to, by mieli gdzie mieszkać urzędnicy owego zakładu, lub raczej dwóch różnych zakładów. Może – to mniej prawdopodobne, skoro niedaleko są Dziedzice z całym osiedlem kolejarskim – jednym z tych przedsiębiorstw była wręcz kolej. Może też jakimś tropem są nazwy ulic – Pocztowa... Tak czy siak, są to pozostałości cywilizacji, która łączyła w jedną całość obszar od Strasburga na zachodzie po Czerniowce na wschodzie i od – tu konfabuluję, bo nie byłem – Zagrzebia i Braszowa na południu po na północy Kłajpedę, a może (też nie znam) Rygę czy Dorpat – jest to kawałek środkowoeuropejskiej architektury z przełomu XIX i XX wieku.
Innym wyróżniającym się w okolicy elementem – ale, rzecz godna uwagi! wyrastającym już z planety gierkowsko-pawlakowsko-buzkowskiej – jest kościół. Na koniec więc jeszcze dwa widoki jego wież. Z opisanego wyżej skrzyżowania:
Innym wyróżniającym się w okolicy elementem – ale, rzecz godna uwagi! wyrastającym już z planety gierkowsko-pawlakowsko-buzkowskiej – jest kościół. Na koniec więc jeszcze dwa widoki jego wież. Z opisanego wyżej skrzyżowania:
Najlepszym punktem widokowym w okolicy jest betonowa kładka nad torami, również zresztą ładnie utrzymana.