Ludzie mają tak pokiełbasione w głowach, że bez problemu potrafią połączyć nawet najodleglejsze od siebie poglądy i nie widzą wewnętrznych sprzeczności.
Włosi mają rozległy panteon. czytałem relację z równoczesnych procesji maryjnych z różnych dzielnic - chyba właśnie Neapolu - jeszcze przed wojną. gdy się spotkały, zaczęły się wzajemne obelgi typu - wasza Madonna to pokraka! - co?! a wasza Najświętsza Panienka to zwykła ladacznica! itd.
Czytałem identyczne opowieści o Hiszpanii, ale właśnie dlatego zastanawiałbym się przede wszystkim, kto opowiadał.
Skądinąd z Hiszpanii znana jest też, z drugiej strony, historia o rozstrzelaniu przez republikanów figury Chrystusa za to, że jest po stronie faszystów - tę opowiadał Luis Bunuel, republikanin i ateista, więc chyba wiedział, co mówi.
Czytałem podobne historie o Warszawie i Pradze (podówczas podwarszawskiej) z XVIII wieku. Dziś to raczej przeszło w kibicowanie jakiejś drużynie, a właściwie w antykibicowanie innym drużynom.
Ale pomijając psychikę stada, całkiem pojedynczy ludzie potrafią mieć całkiem niespójne systemy wartości.
Jednak u Kitowicza nic takiego - o wymyślaniu poszczególnym figurom MB - nie ma, jest tylko, że tłukli się ze sobą przy każdej okazji uczniowie rozmaitych szkół, prowadzonych wówczas głównie przez zakony, a okazją mogła być np. doroczna pielgrzymka do kaplicy loretańskiej na Pradze, podczas której dwie szkoły się spotykały.
Te pojazdy są bardzo wygodne do niewielkiego transportu, wszędzie się zmieszczą, i z podjazdem pod górę też całkiem nieźle sobie radzą:) Może to służbowy 'samochód' i każdy z pracowników zostawił tam (lub przykleił) to, co dla niego ważne:)
Te pojazdy ogromnie się podobają mojej żonie, która twierdzi, że chciałaby takim jeździć po W-wie, i mojemu synowi, który uznał, że to ciężarówka w sam raz dla niego, w pół drogi między resorakiem a normalnym samochodem (zresztą wiele z nich ma też naklejkę: "jak dorosnę, będę TIRem"). A dla mnie to jeden z wielu przykładów odstawania naszej mentalności motoryzacyjnej od krajów nieco bardziej rozwiniętych, bo u nas im samochód większy, tym lepszy, a we Włoszech dokładnie odwrotnie.
Matka Boska, Che Guevara, Bob Marley.
OdpowiedzUsuńJózef Cieśla, Józef Stalin i Józef Piłsudski - jak już wierzyć, to we wszystkich Józefów.
UsuńW sumie ideologia niedaleka, więc synkretyzm uzasadniony. A same wozidełka - cudo, zwłaszcza te klasyczne, w dobrym stanie.
OdpowiedzUsuńNo, nie wiem, czy Che uznałby, że jest poglądami niedaleko od Najświętszej Panienki. Ale już go nie spytamy...
Usuńjuż prędzej Najświętszej Panienki, czy blisko jej do Che?
Usuń...tym pytaniem bym Najświętszej Panience głowy nie zawracał.
UsuńLudzie mają tak pokiełbasione w głowach, że bez problemu potrafią połączyć nawet najodleglejsze od siebie poglądy i nie widzą wewnętrznych sprzeczności.
OdpowiedzUsuńA może mają takie szerokie serca?
UsuńWłosi mają rozległy panteon. czytałem relację z równoczesnych procesji maryjnych z różnych dzielnic - chyba właśnie Neapolu - jeszcze przed wojną. gdy się spotkały, zaczęły się wzajemne obelgi typu
Usuń- wasza Madonna to pokraka!
- co?! a wasza Najświętsza Panienka to zwykła ladacznica!
itd.
Czytałem identyczne opowieści o Hiszpanii, ale właśnie dlatego zastanawiałbym się przede wszystkim, kto opowiadał.
UsuńSkądinąd z Hiszpanii znana jest też, z drugiej strony, historia o rozstrzelaniu przez republikanów figury Chrystusa za to, że jest po stronie faszystów - tę opowiadał Luis Bunuel, republikanin i ateista, więc chyba wiedział, co mówi.
Czytałem podobne historie o Warszawie i Pradze (podówczas podwarszawskiej) z XVIII wieku. Dziś to raczej przeszło w kibicowanie jakiejś drużynie, a właściwie w antykibicowanie innym drużynom.
UsuńAle pomijając psychikę stada, całkiem pojedynczy ludzie potrafią mieć całkiem niespójne systemy wartości.
Jednak u Kitowicza nic takiego - o wymyślaniu poszczególnym figurom MB - nie ma, jest tylko, że tłukli się ze sobą przy każdej okazji uczniowie rozmaitych szkół, prowadzonych wówczas głównie przez zakony, a okazją mogła być np. doroczna pielgrzymka do kaplicy loretańskiej na Pradze, podczas której dwie szkoły się spotykały.
Usuń"Twój święty Dionizy ma głowę, a mój nie" https://www.youtube.com/watch?v=A6Ian6oV5RQ
UsuńTe pojazdy są bardzo wygodne do niewielkiego transportu, wszędzie się zmieszczą, i z podjazdem pod górę też całkiem nieźle sobie radzą:) Może to służbowy 'samochód' i każdy z pracowników zostawił tam (lub przykleił) to, co dla niego ważne:)
OdpowiedzUsuńTe pojazdy ogromnie się podobają mojej żonie, która twierdzi, że chciałaby takim jeździć po W-wie, i mojemu synowi, który uznał, że to ciężarówka w sam raz dla niego, w pół drogi między resorakiem a normalnym samochodem (zresztą wiele z nich ma też naklejkę: "jak dorosnę, będę TIRem"). A dla mnie to jeden z wielu przykładów odstawania naszej mentalności motoryzacyjnej od krajów nieco bardziej rozwiniętych, bo u nas im samochód większy, tym lepszy, a we Włoszech dokładnie odwrotnie.
Usuń