Spontanicznie rozpoczęte wakacje, w dodatku spędzone – niezgodnie z planem, choć bardzo przyjemnie – bez internetu (no, prawie), zaburzyły nieco rytm bloga, ale już się skończyły. A skoro były wakacje, to jest i wakacyjna pocztówka – tym razem z Suwałk. Jest nawet podwójna, żeby Sz.P. Czytelnicy mogli lepiej się przyjrzeć pięknemu okazowi polskiej szkoły ochrony zabytków. W dniu letniego przesilenia serdecznie pozdrawiam! Spieszcie się z wakacjami – od jutra dzień się skraca!
Wasza
Druga Minoga
O żesz!
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAwódki.
OdpowiedzUsuńPopieram przedmówców.
UsuńW dechę! Rozumiem, że każda ściana jest przyklejona do szyb w innym budynku? Motylki też niczegowate.
OdpowiedzUsuńPatrz niżej - Er tam był.
Usuńnie wiem, czy byłeś w środku - tam zamysł obrośnięcia starych (chyba) koszar hubą centrumu handlowego się kontynuuje. przy czym - wewnątrz nie wygląda to tak straszliwie, jak z zewnątrz, ale tak już jest z tymi centrumami, że najstraszliwsze są od ulicy.
OdpowiedzUsuńNie byłem wewnątrz, zastanawiałem się, czy to tylko dolepka z zewnątrz, czy ciągnie się w środku. Jechałem z dworca do centrum miasta i po drodze to zobaczyłem, ale nie zwiedziłem. Natomiast musiałem odwiedzić salon pewnego operatora komórkowego - sprawdziłem, że mieści się przy Kościuszki, czyli głównej ulicy miasta, ładnej zresztą, pojechałem tam, ale na miejscu okazało się, że salon jest już przeniesiony do... Tesco. To straszne, że nawet w miastach skali Suwałk, gdzie trudno mówić o jakimś ścisłym centrum – jest parę głównych ulic i peryferie – zachodzi wysysanie życia z tych trzech czy pięciu głównych ulic przez galerie handlowe.
Usuńto żadna dolepka, to prawdziwe dawne koszary właśnie, czy coś w tym stylu.
Usuńhttp://inwestycje.suwałki.org/sites/default/files/imagecache/pelne/fotorelacje/2011/img0284c.jpg
wysywanie jest. a przecież i w Warszawie jest miejsce "na jeszcze kilka galerii handlowych"!
Dolepka w sensie, że z prawdziwych koszar została tylko jedna chroniona fasada, zachowana albo odtworzona, jak z paroma warszawskimi obiektami.
UsuńFaktycznie, fajniej to na zdjęciu z linku wygląda.
Ojaaa... nie byłem w Suwałkach inaczej niż przejazdem, i to mię raczej nie zachęci. A niech to motyla (mi)noga!
OdpowiedzUsuńAle jak na tę część Polski (nie mylić z "Mazurami", czyli Prusami), to jest to całkiem ładne miasto, główna ulica Kościuszki i parę przyległości są OK, jest też sporo ładnych dawnych koszar, którym nie zrobiono tego, co na zdjęciach. Więc zachęcam. Poza tym okolica jest, wiadomo, pejzażowo bezkonkurencyjna w swojej klasie.
UsuńWpasowałeś się w tematykę akcji GTWB "Defekty specjalne" :-)
OdpowiedzUsuń