Warszawa. Nie-Warszawa. Indeks po prawej stronie ekranu
14 lipca 2013
Czwarta pocztówka z wakacji (z Pragi) (nieczeskiej)
Sprzeczna 6.
Prawie jak z czeskiej, prawda? Tylko tam mają kolorowe farby i się nie strzelali Nie no, na Pradze nie było powstania, jak są ślady, to od siekier latających po podwórkach.
nb. we wspomnieniach M. Żeromska wspomina, że w Pradze po wojnie z dumą pokazywano w jednym miejscu ślady po kulach na ścianie, tj. ślady po praskim powstaniu, na co ją pusty śmiech ogarniał, jako że sama ledwo wyżyła po warszawskim.
Ludzie, litości, co Wy tu wypisujecie. Powstanie na Pradze owszem było bardzo krótkie (choć dłuższe niż to się lewobrzeżnym wydaje, zapytajcie np. Karola Karasiewicza z MPW, są poza tym o tym dwie książki choć trudno dostępne). Ślady po kulach z czasu Powstania są np. na budynku PASTy przy Brzeskiej na odcinku przed wojną zwanym Słonimską (dawniej budynek ten miał adres przy Ząbkowskiej), są też na Nowej Pradze. Ślady na zdjęciu oczywiście że też są po kulach, ale z września 1944, gdy Pragę zdobywali Sowieci wraz z Berlingowcami (są na ten temat spore artykuły po różnych książkach, jest nieco zdjęć z tych walk, np. walki na gruzach wysadzonego wiaduktu kolejowego nad Zamoyskiego, tuż obok Sprzecznej). Wiele zniszczeń powstało między połową września 1944 a połową stycznia 1945, gdy Niemcy zza rzeki ostrzeliwali Pragę (ulicami chodziło się pod zachodnimi pierzejami z tego powodu, a i tak wiele osób zginęło, wiele budynków wtedy było zniszczonych, np. pocist trafił w scenę kinoteatru Era/Syrena i trzeba było przenieść spektakle). A poza tym nie umieć odróżnić odprysku na tynku od śladu po kuli??? Praga też solidnie była niszczona już od 1939 przez ostrzał (tak zniszczono sporą część Szmulowizny) i sowieckie bombardowania po 1941. Poza tym Niemcy przed ucieczką budynki przemysłowe palili (Szpotański, Perkun) albo wysadzali (np. Avia, Mennica w całości, częściowo Monopol, Wedel - ten był tylko uszkodzony i dało się naprawić bez rozbiórki), kościół św. Floriana też przecież był wysadzony doszczętnie.
Szanowny Panie, litości, czy istnieje dla Pana coś takiego jak ironia? Proszę zajrzeć na blogi każdej z komentujących tu osób, zapewniam Pana, że są to ludzie znający z grubsza historię Warszawy. Nie dostrzegł Pan, że konwencja zarówno tekściku pod zdjęciem, jak większości komentarzy jest humorystyczna, z kpiną ze stereotypów na temat Pragi. Pozdrawiam
Nie, zupełnie nie jak z czeskiej.
OdpowiedzUsuńCóż, pudło.
Usuńte ślady to chyba od trzonków?
OdpowiedzUsuńnb. we wspomnieniach M. Żeromska wspomina, że w Pradze po wojnie z dumą pokazywano w jednym miejscu ślady po kulach na ścianie, tj. ślady po praskim powstaniu, na co ją pusty śmiech ogarniał, jako że sama ledwo wyżyła po warszawskim.
Przyjmijmy, że okoliczne dzieciaki nie mają stołów do pingponga, więc grają sobie o ścianę - stąd i ślady.
UsuńA w tego pinkponka grają granatami ręcznymi ;)
UsuńJak to na Pradze. Wszystko przez ten brak powstania. Młodzież się nie wyszumiała, to do dziś szumi.
UsuńPisze się pimpąka.
UsuńMoże to naturalna porowatość tynku? Do zaczynu dali dużo drożdży, te zaczęły fermentować i wytwarzać gaz. Bąbelki gazu popękały, a ślady zostały...
OdpowiedzUsuńO, ciekawa hipoteza.
UsuńTo już wiem, dlaczego z mojej chałupy tynk się odkleja - dali za mało kleju... proste!
Ważne, że balkon cały:)
OdpowiedzUsuńLudzie, litości, co Wy tu wypisujecie. Powstanie na Pradze owszem było bardzo krótkie (choć dłuższe niż to się lewobrzeżnym wydaje, zapytajcie np. Karola Karasiewicza z MPW, są poza tym o tym dwie książki choć trudno dostępne). Ślady po kulach z czasu Powstania są np. na budynku PASTy przy Brzeskiej na odcinku przed wojną zwanym Słonimską (dawniej budynek ten miał adres przy Ząbkowskiej), są też na Nowej Pradze. Ślady na zdjęciu oczywiście że też są po kulach, ale z września 1944, gdy Pragę zdobywali Sowieci wraz z Berlingowcami (są na ten temat spore artykuły po różnych książkach, jest nieco zdjęć z tych walk, np. walki na gruzach wysadzonego wiaduktu kolejowego nad Zamoyskiego, tuż obok Sprzecznej). Wiele zniszczeń powstało między połową września 1944 a połową stycznia 1945, gdy Niemcy zza rzeki ostrzeliwali Pragę (ulicami chodziło się pod zachodnimi pierzejami z tego powodu, a i tak wiele osób zginęło, wiele budynków wtedy było zniszczonych, np. pocist trafił w scenę kinoteatru Era/Syrena i trzeba było przenieść spektakle). A poza tym nie umieć odróżnić odprysku na tynku od śladu po kuli??? Praga też solidnie była niszczona już od 1939 przez ostrzał (tak zniszczono sporą część Szmulowizny) i sowieckie bombardowania po 1941. Poza tym Niemcy przed ucieczką budynki przemysłowe palili (Szpotański, Perkun) albo wysadzali (np. Avia, Mennica w całości, częściowo Monopol, Wedel - ten był tylko uszkodzony i dało się naprawić bez rozbiórki), kościół św. Floriana też przecież był wysadzony doszczętnie.
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie, litości, czy istnieje dla Pana coś takiego jak ironia? Proszę zajrzeć na blogi każdej z komentujących tu osób, zapewniam Pana, że są to ludzie znający z grubsza historię Warszawy. Nie dostrzegł Pan, że konwencja zarówno tekściku pod zdjęciem, jak większości komentarzy jest humorystyczna, z kpiną ze stereotypów na temat Pragi. Pozdrawiam
UsuńAle to bardzo ciekawe. Nie wiedziałem, że na Pradze było nawet kino.
Usuń