23 lipca 2013

Gibczaki

Miło jest czasem bez żalu, z dystansem popatrzeć na życiowe możliwości, których już nie zrealizujemy.
W najlepszym (?) momencie zagapiłem się jednak i odwróciłem obiektyw. Pan gibczak skakał ponad schodami również na ten murek, na którym siedzi na zdjęciu:
Za nim jest pionowa ściana i ze dwadzieścia metrów niżej wjazd do tunelu.

13 komentarzy:

  1. o żesz! to ile tych panów tam skakało, dwóch?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skakali dwaj, ale towarzyszyło im kilku chłopaków około dziesięcioletnich, którzy też sobie skakali na mniejszą skalę. Przeciw zabawie tych dwóch, którzy wyglądali na niezłych fachowców, nic nie mam, chociaż na widok skoku na murek nad trasą W-Z serce mi podjeżdżało do gardła, natomiast mam nadzieję, że dziesięciolatki nie będą ich zbyt intensywnie naśladować.

      Usuń
    2. Oglądając te migawki, to mi serce podjeżdża pod gardło, a co dopiero, gdybym to zobaczył na żywo. Aż ciarki mnie przechodzą, gdy mi przychodzi myśl, jakby któryś z nich nie utrzymał równowagi i poleciałby do przodu :/

      Usuń
    3. A ja tam jestem darwinistą - jak spadnie, znaczy miał spaść i się nie reprodukować ;)
      Skakantów, ino z mostu do rzeki, tośmy za zachodnią granicą spotkali, i to w różnych miastach. Jakaś tam moda była, żeby chłopaki imponowali pannom. Chociaż panny też skakały. W środku miasta, żeby nie było. I to w takim porządnym Rajchu.

      Usuń
    4. Na trzecim filmie mały chłopaczek już siedzi na balustradzie, powyżej wygibasantów... I widać jak mu imponują. Brrr.

      Usuń
    5. śmiesznie się ludzkie głowy kręcą ku skaczącemu.

      Usuń
  2. Ha ..., już wiem, co to jest za dyscyplina, którą uprawiali oni. Jest to "parkour". Pochodzi z Francji i to jest "aktywność fizyczna polegająca na jak najszybszym pokonaniu trasy, na której występują przeszkody w postaci murów, barierek, schodów, drzew itp. Celem dyscypliny jest poszukiwanie szybkich i przy tym efektywnych rozwiązań przy pokonywaniu przeszkód." Cytuję za stroną http://www.namaksie.pl/sport/4-sporty-ekstremalne/106-parkour-sztuka-poruszania-sie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parkur to się w parku uprawia a nie w ciągu pieszym o zróżnicowanym stopniu nachylenia. Na załączonych obrazkach uprawiany jest meksykański mural z elementami poręczowania.

      Usuń
    2. ale bez poręczyciela.

      Usuń
  3. @ I am I: Akurat ci dwaj wyglądali na bestie w sam raz do reprodukcji.

    @ Zorro: Wyluzuj.

    @ Amicus: Tak, to chyba parkour. Za moich czasów tego nie było, chociaż nie jestem ze średniowiecza ;)

    @ Astrowiktor: Parkur w parku robią wiewióry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiewióry sparku łupią strzaskiem przechodniów, jak orzeszki. To tzw. czarny parkur.

      Usuń
  4. No nerw nie mają, to pewne.

    OdpowiedzUsuń