Znam osobiście kilka jednostek, które gdzie by nie pojechały, idą na zakupy, mając w dupie zwiedzanie, zabytki, oglądanie miasta itp. A potem jest machanie kawałkiem szmaty i piski: "Przywiozłam sobie tę apaszkę z PARYŻA! Bo robiłam w PARYŻU zakupy!" Itp.
No i nareszcie ktoś się przyznał - wiadomo, po co do tej Warsiawy się jeździ.
OdpowiedzUsuńOd milionów lat do centrum = na rynek jeździ się po zakupy. (Jeździło).
UsuńZnam osobiście kilka jednostek, które gdzie by nie pojechały, idą na zakupy, mając w dupie zwiedzanie, zabytki, oglądanie miasta itp. A potem jest machanie kawałkiem szmaty i piski: "Przywiozłam sobie tę apaszkę z PARYŻA! Bo robiłam w PARYŻU zakupy!" Itp.
UsuńPotwierdzam obejrzenie i przeczytanie tego rzadko odwiedzanego wpisu.
OdpowiedzUsuńWyrażam satysfakcję i życzę wygranej wieczorem (chyba mi się nie pomyliło?).
UsuńNie i w dodatku wygrałem.
UsuńO, to szacun.
Usuń