10 listopada 2013

Hala Rycerzowa / Tatry

Spóźniony październikowy post niewarszawski poświęcam łapaniu Tatr. Wiadomo, że jak się wejdzie na jakąś górę, która Tatrami nie jest, lecz z której widać Tatry – to od razu całą uwagę te Tatry na siebie ściągają. "Widać Tatry! Widać Tatry!" – niesie się wówczas po beskidzkich łąkach, tak jak "Widać Alpy!" niesie się po weneckiej lagunie i łąkach Wogezów, a kto wie, może "Widać Himalaje!" – po pastwiskach Bengalu (nie byłem, nie wiem). Skoro je widać, trzeba je sfotografować, złapać na matrycy, co nie jest takie proste, gdy w grę wchodzą połączone siły jesiennej mgiełki, smogu i zwykłego osiemdziesięciokilometrowego sfumato. A także fakt znajdowania się od Tatr na Zachód, w Beskidzie Żywieckim, czyli o świcie, gdy ponad mgłami powietrze najczystsze – patrzenia na nie pod słońce. 

Wygrzebać się z wyrka udało się dziesięć minut za późno, by zdążyć na sam świt. Pierwsza próba była tuż potem, przez zaparowane okno na poddaszu schroniska:
Próba druga – z parteru, z jadalni:
Próba trzecia już z zewnątrz, z Hali Rycerzowej. Ponieważ Tatry były dokładnie pod słońce, trzeba było skorzystać z dostępnych narzędzi – w tym wypadku z lewej dłoni i (prawego) Photoshopa.
Ostatnia próba była o innej porze, wczesnopopołudniowej, w innym świetle i z trochę innego miejsca – z polany tuż pod szczytem Małej Rycerzowej. Panorama jest wierna, choć posklejana i nie udaje, że się nie zadawała z Photoshopem.
Łagodna góra po lewej, nad miejscem, gdzie droga wcina się w żółte trawy, to Pilsko. Za nią widać szczyt zwieńczony nieco ostrzej, trochę na kształt sutka – to Babia Góra. Pośrodku na horyzoncie widoczne są Tatry, a góry najbardziej na prawo, tuż obok świerka z pierwszego planu – to Mała Fatra. Proszę to sobie rozpracować z linijką na mapie – jakby z Saskiej Kępy widzieć Siedlce w perspektywie ograniczonej z lewej strony przez Tłuszcz, z prawej – przez Górę Kalwarię.
 

(Deklarowałem już, że najwyżej cenię blogi, które mają wyraźny temat i się go trzymają. Pisałem też, że sam na tematyczną konsekwencję nie mam wytrwałości – albo wydajności, bo zapewne mógłbym wrzucać jeden długi post miesięcznie, ograniczając się do któregoś z podjętych tematów, np. niszczejących/niszczonych zabytków, archeologii bocznych ulic, hejtu pod adresem warszawskich drogowców albo budownictwa sakralnego. Blogi jednak, wydaje mi się, ładniej kwitną, gdy są częściej podlewane, co wymusza zmienność tematów. Mimo to staram się unikać klimatu dziennika intymnego – ale raz na jakiś czas można sobie pofolgować. Zatem Drogi Dzienniczku – w minionym, ciepłym i pięknym październiku udało nam się w trzyosobowym gronie – element najmłodszy, półtoraroczny, lektykowany był na plecach – wleźć kilka razy na górę przyzwoitej wysokości – co ponownie, jak zawsze dotąd, okazało się przeżyciem miłym, przywracającym na chwilkę pozytywny stosunek do siebie i świata. Udana była między innymi wycieczka na Rycerzową – ten rejon Beskidu Żywieckiego jest pejzażowo świetny, przy tym w październiku pusty i cichy jak Marszałkowska w niedzielne przedpołudnie). 

*
Wydawało mi się, że wrzucam panoramę w rozmiarze wygodnym dla oglądającego, ale maszynka dokonuje jakiejś kompresji i rozmiar jest mniej więcej dwa razy mniejszy niż ten, w którym wrzucałem. Gdyby ktoś mi doradził, jak to poprawić, byłbym wdzięczny.

9 komentarzy:

  1. na zdjęciach widać Tatry!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za duże zdjęcia placforma blogowa sama Ci przykurcza, bo za dużych nie lubi.

      Usuń
    2. A wiesz, od jakiej dokładnie wielkości przykurcza?

      Usuń
    3. nie wiem. miałem tak ze zdjęciem z kolejnymi zoomami na sarenkę, aż się wkurzyłem i zrobilem gif.

      Usuń
  2. Tam sobie można przy wrzucaniu niby wybrać rozmiary zdjęć - mały, duży, średni i coś tam jeszcze. Chyba "bardzo duży". Ja wybieram te duże, bo są średnie a "bardzo duże" nie mieszczą się w całości w moim szablonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To umiem, fotka jest w rozmiarze "bardzo dużym" - liczy się szerokość, a nie pole (kiedyś poszerzyłem szablon, żeby te "bardzo duże" się mieściły), ale chodzi mi o rozmiar oryginalny, po kliknięciu w obrazek i powiększeniu. Wrzuciłem jpega, który miał 1,05 MB, a automat skompresował go do 78 KB.

      Usuń
  3. Kiedyś mi się śniło, że jadąc "siódemką" już spod Radomia widać było na horyzoncie Pałac Kultury :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. 50 year old Executive Secretary Bevon Simnett, hailing from Val Caron enjoys watching movies like I Am Love (Io sono l'amore) and Lacemaking. Took a trip to Sceilg Mhichíl and drives a Pathfinder. post

    OdpowiedzUsuń