27 maja 2013

Nowe perspektywy

1
2
3
Na koniec jeszcze jedna. Nie jestem oryginalny, sprawa jest głośna, ale nie mogę się powstrzymać.
Obejrzałem swego czasu debatę, podczas której pan Jan Rutkiewicz, znany urbanista i były burmistrz Śródmieścia, w swej ciekawej wypowiedzi stwierdził między innymi, że pałacyk ten zasadniczo nie zasługuje na szczególną ochronę, bo właściwie to wytwórnia porcelany farfurowej, wtórnie zwana Belwederem, zorganizowana przez króla przypadkowego i ogólnie szmatławego (kwalifikacja króla - ode mnie), zatem budowla względnej wartości. Pan Rutkiewicz stwierdził ponadto, że - tu już cytuję dosłownie, w linku 1h 28min - nowy wieżowiec modyfikuje "dokładnie jeden punkt widokowy", mianowicie mostek, z którego zrobione jest powyższe zdjęcie. Niżej więc zdjęcie z innego punktu - z innego mostka - z którego widać zarówno ów punkt pierwszy, rzekomo jedyny, jak i modyfikację.

15 komentarzy:

  1. pan Rutkowski zasługuje więc na kopa w dupę, za profesjonalne podejście, które każe mu oceniać przemiany urbanistyczne pod kątem dawnych i dawno zapomnianych funkcji zabytkowych budowli o utrwalonych w zbiorowej świadomości widokach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się nie używać słów i nie oceniać, ponieważ jestem laikiem o specyficznym podejściu do wieżowców jako takich, które wyklucza mnie z wszelkiej dyskusji.
      Z drugiej strony, w całej tej ok. półgodzinnej wypowiedzi pana R. jest wiele rzeczy ciekawych, np. porównanie wielkości kwartałów warszawskich i manhattańskich, które nie przyszłoby mi do głowy. Albo informacja o tym, dlaczego nie są uchwalane plany zagospodarowania, zaczerpnięta w tym wypadku u samego źródła.

      Usuń
    2. jak to: wyklucza? ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem wieżowców, i to też mnie ma wykluczać z wszelkiej dyskusji? nie fair.

      Usuń
    3. No bo jak dyskutować o smaku danego omleta z kimś, kto uważa, że jaja to zło?

      Usuń
    4. ale omlet nie ma smaku jajek. to raz. dwa, że jedzenie jajek nie przeszkadza w niczym tzw. osobom trzecim. zresztą co ja tłumaczę, wszak miałeś ćwiczenia z logiki, nie spa?
      a może i z poczucia humoru...

      Usuń
  2. Nie jestem żadnym specem od urbanistyki, architektem, czy kimś takim, ale mam swój gust. Na mój gust 90-metrowy biurowiec w tym miejscu, tak mocno paskudzący oś widokową to kompletna pomyłka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyłka - zależy czyja. Teraz mamy oś z widokiem na galerię handlową. Po niedzielnym spacerze w Łazienkach jeszcze siedem minut spaceru Bagatelą i już jesteśmy na zakupach...
      (Żartuję o tyle, że nie sądzę, by ktoś z taką myślą to projektował).

      Usuń
  3. Mokotowowi wyrósł pierwszy ząb.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na czwartym zdjęciu od góry wychyla się jak np. chłopaczek w szaliku ulubionego klubu, który wchodzi w kadr podczas pomeczowej rozmowy z piłkarzem. Później długo chwali się kolegom, że go pokazali w telewizji, w barwach i w dodatku obok lokalnej gwiazdy.
    Za oszpecenie widoku Belwederu, w mordę lać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre porównanie. Ale stawiam, że zamiast w mordę lać, i tak będziemy tam chodzić na zakupy. W końcu gdzieś trzeba je robić.

      Usuń
  5. A ja lubię wieżowce. Ale w centrum, gdzie faktycznie jest ich miejsce (osobnej La Defense sobie nie zbudujemy). Natomiast barachło przy pl. Unii ani nie tworzy sensownej pierzei, ani do niczego nie pasuje, ani IMHO nie jest ładne.

    Widok z Łazienek to osobna sprawa. Być może to nieświadomy efekt uboczny, niekoniecznie związany z ego projektanta. Chociaż...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypuszczam, że na innych kontynentach są miasta, w których wieżowce są na swoim miejscu, ale w tej części Europy, którą znam, wieżowce i wielkie galerie handlowe są moim zdaniem fatalne dla miasta, i to niezależnie od urody tego czy tamtego. A na Pl. Unii mamy dwa w jednym: wieżowiec + wielka galeria handlowa.
      La Defense to świetny przykład, o ile miasto wieżowców jest gorsze od miasta prawdziwego, czyli Paryża. Ale w Warszawie mleko się dawno rozlało, więc nie ma co dyskutować o wieżowcach w ogóle.

      Widok z Łazienek - co do miejskich urzędników to nie wiem, czy tego rzeczywiście nie sprawdzali, czy to olali. Natomiast co do projektanta i inwestora - po namyśle sądzę, że mieli wszystko pod kontrolą. Przecież jak się w coś ładuje 500 milionów prywatnej kasy, to się chyba starannie sprawdza wszystkie aspekty lokalizacji?

      Usuń
  6. W mieście stołecznym jest i miejsce na wieżowce (plac Defilad np), i na regularne pierzeje. No ale furda porządek - my mamy kasę, to my decydujemy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nawet im więcej wieżowców, tym więcej miejsca (gdyby te, co już stoją, położyć wzdłuż ulic, to miejsca by ubyło, za to pojawiłoby się parę regularnych pierzei ;)

      Usuń