Ostatni post w miesiącu z zasady przeznaczam na wątki pozawarszawskie. Lubię ciągłość narracji, szykowałem więc znowu coś o platanach, przypadkiem jednak koniec maja wypada koło Bożego Ciała. Okolicznościowo zatem kilka zdjęć zrobionych w 2004 roku w Łowiczu, analogowych, nawet skanowanych w jakichś przedpotopowych czasach. W roku 2004 Boże Ciało wypadało 10 czerwca, co znaczy, że Polska już od sześciu tygodni należała do Unii Europejskiej. Papieżem był Jan Paweł II, premierem Marek Belka (ktoś to pamięta?), prezydentem Warszawy – Lech Kaczyński, godłem miasta – Syrenka, a ja byłem kawalerem i fotografowałem Praktiką.
A skoro zagadka z pierwszego posta w tym cyklu wciąż nie jest rozwiązana
- podobno do trzech razy sztuka. Dorzucam kolejne zdjęcie i
podbijam stawkę do dwóch piw.
I
OdpowiedzUsuńteż kiedyś byłem kawalerem i fotografowałem Praktiką!
ale nie w 2004, a w 1993.
może gdybym w 2004 był kawalerem, używał Praktiki i znalazł się akurat w Łowiczu, udałoby mi się zrobić tak udane zdjęcia, jak udało się Tobie!
ale spływałem wtedy Czarną Hańczą...
II
Gliwice jakieś? Wałbrzych? ten kierunek?
Już mówiłem, że wszystko w życiu robię ciut za późno. Chociaż Czarną Hańczą spływałem... w sierpniu 2003... i wcześniej w... nie wiem.
UsuńKierunek w stosunku do gliwickiego jeszcze na wschód.
A ja chyba wiem co to jest na ostatnim zdjęciu. Pszczyna?
OdpowiedzUsuńPozostaje umówić się na piwo. Podaj mi jakiś swój namiar na platany.w.pszczynie@gmail.com
Usuńszit. właśnie sprawdziłem na steet view, że to Pszczyna. ładnie mi na wschód. no nic, trudno.
OdpowiedzUsuńMożesz dołączyć, ale platisz sam.
UsuńPisałem, że kierunek na bardziej na wschód, mierząc oczywiście stąd.
spoko, piwo już wypiłem. i tak uciekłem się do nieuczciwych chwytów wpisując w Mapy Góglowe "Bank Zachodni w pobliżu Katowic". w Pszczynie nie byłem. był z pewnością książę Bolko VI von Pless.
UsuńZ taką samą pewnością, z jaką Ulrich był w Jungingenie, a Franz Josef w Habsburgu.
UsuńPszczynę polecam. Niezły fragment Polski.
był, był. jest honorowym obywatelem.
Usuńjako wściekły szowinista wolę te fragmenty polski, które są mniej małopolskie.
To jest akurat stosunkowo polski fragment Polski. W II RP był, wcześniej odpadł, ale etnicznie - był. Pless ist kein Glatz.
Usuńw sumie racja.
UsuńDżizaskrajst, pal licho papieża, prezydenta i marital status, ale co jest teraz godłem Warszawy?
OdpowiedzUsuńW czerwonym polu postać kobiety z rybim ogonem, z wzniesionym bułatem w ręce prawej i tarczą okrągłą w ręce lewej. Barwy ciała naturalne, włosy, szabla i tarcza złote (Wiki). Przecież nie piszę, że wszystko się zmieniło.
UsuńO, Praktika, przedmiot moich młodzieńczych westchnień - u mię chodziła najpierw Smiena, potem Zenit ET. Oba-ma(m) zresztą do dziś. A Pszczyny bym nie poznał na tych zdjęciach, choć onegdaj bywałem tam w miarę regularnie. Pamięć ulotną jest.
OdpowiedzUsuńZenit, a jakże. Wskutek ustawicznych kłopotów z wiecznie zepsutymi światłomierzami i z ustawianiem ostrości w sytuacji wrodzonej a późno zdiagnozowanej miopii fotografowanie tym wszystkim miało przebieg napadowy, nieciągły.
Usuń