Zdjęcie pochodzi, jak widać, z NAC, a ściśle – z archiwum IKC. Datowane nie jest; przypuszczam, że to przełom lat 20. i 30., a dlaczego – o tym w następnym odcinku. Na zdjęciu widać pierwszy budynek przy Jakubowskiej od strony Wisły, o adresie Jakubowska 4 (dwójka nie jest zabudowana). Zdjęcie, tak jak poprzednie opisywane w tym cyklu, zostało zrobione z nasypu zjazdu z Mostu Poniatowskiego, mniej więcej stąd:
– czyli mniej więcej z miejsca, w którym z nasypem łączy się dziś ślimak, zbudowany pod koniec lat 80. w ramach megaremontu Poniatoszczaka (w związku z tym wieloletnim remontem postawiono Most Syreny). Z powodu ślimaka kadru nie można powtórzyć. Można jednak sfotografować te same miejsca z dołu, spod ślimaka:
Kolejne zdjęcie, pokazujące Jakubowską 4 z bliska, jest może niekonieczne, mam zresztą lepszy kadr, ale w ten wlazł mi element rodzajowy, co uznaję za dodatkową wartość:
Dom ten z pozoru nie przypomina budynku z historycznego zdjęcia. Kiedy się jednak przyjrzeć, zwracają uwagę dziwne ukosy ścian. Ściana szczytowa jest ustawiona skośnie do ulicy, identycznie jak na zdjęciu historycznym.
Również w niszy z głównym wejściem kąty nie są proste:
Zapewne więc dom ten powstał w wyniku przebudowy domu wcześniejszego, widocznego na zdjęciu otwierającym post. Taki domysł potwierdza analiza zdjęć lotniczych. W roku 1935 stoi przy Jakubowskiej 4 coś, co widać bardzo słabo, co jednak może być skośnie ustawionym domem z pierwszego zdjęcia:
Na planie katastralnym ’36 jest podobnie:
W roku 1945 budynek jest już jednak wyprostowany względem ulicy. Jakość zdjęcia nie pozwala tego z całą pewnością stwierdzić, ale wydaje się, że jest on sklejony z nowej części, równoległej do ulicy, i starej, być może (?) o pokiereszowanym dachu, czyli zbombardowanej w latach ’39–45:
Mielibyśmy tu zatem do czynienia z budownictwem czasu wojny. Zdjęcie współczesne ukazuje dom o dziwnym kształcie, z północną ścianą równoległą do ulicy, południową – skośną:
Czy obecny wygląd tego budynku jest w całości skutkiem wojennej od- lub przebudowy, czy przebudów późniejszych – nie wiem. Kształt pierwotnego domu każe sądzić, że zbudowano go, zanim wytyczono ulicę, tę zaś wytyczono chyba podczas budowy zjazdu z
Mostu Poniatowskiego – a więc około roku 1910. Gdyby moje
domysły były słuszne, byłby to jeden z kilku najstarszych domów na
Saskiej Kępie, choć z pozoru nic na to nie wskazuje (nie ma go też w ewidencji zabytków). Na klatce schodowej, również o ukośnych ścianach, zachowała się ładna balustrada:
Ponieważ na tym blogu z upodobaniem pokazuję Warszawę od strony historii i podwórek, czyli od... nieprzedniej strony, jeszcze dwa zdjęcia z zaplecza. Można tam znaleźć malowniczy śmietnik, nas jednak interesują zwłaszcza ukosy ścian:
Ponieważ na tym blogu z upodobaniem pokazuję Warszawę od strony historii i podwórek, czyli od... nieprzedniej strony, jeszcze dwa zdjęcia z zaplecza. Można tam znaleźć malowniczy śmietnik, nas jednak interesują zwłaszcza ukosy ścian:
Kolejne historyczne peregrynacje po ulicy Jakubowskiej w kolejnych postach, nie ma bowiem nic gorszego niż post, którego nie da się spożyć na raz.
Ciekawe zdjęcie z elementem rodzajowym :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie że udało Ci się przeniknąć do wewnątrz i na tyły.
OdpowiedzUsuńAle cudak!
OdpowiedzUsuń@ Iv: Dziękuję w imieniu elementu :)
OdpowiedzUsuń@ I am I: Choć pozornie niczym się nie wyróżnia.
@ Marcin: Dziwne, widzę Twój komentarz w skrzynce, a na blogu - nie. Przenikanie bywa proste, wystarczy pchnąć furtkę...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńzgadzam się ze zdaniem ostatnim. dlatego ale i jednak, liczę na dalszy ciąg saskokępskiej archeologii miejskiej.
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy znasz podobne w duchu wpisy Hrabiego Piotra o ulicy Kłopot i mój o Pęcherskiej, tudzież liczne a erudycyjne materiały Astrowiktora.
komentarz Marcina trafił do spamu, możesz go stamtąd wyciągnąć jak Orfeusz Eurydykę z Hadesu.
Wyciągnąłem. Głupi gógiel.
UsuńO Pęcherskiej czytałem.
Nie sądziłem, że tak mnie ta uliczka wciągnie, chciałem tylko zrobić parę zwyczajnych wczorajidzisiów.
ale nie tak, jak wciągnęłaby ulica Bagno, gdyby zacząć robić jej monografię.
UsuńDom budował mój pradziadek, dr Józef Leśniewski. Budynek sprzed wojny został całkowicie zbombardowany w pierwszych tygodniach wojny i odbudowany w jej trakcie, już w nieco zmienionym układzie, stąd skosy sie nie zgadzają ze zdjęciem przedwojennym.
OdpowiedzUsuń