Jak już cały świat pamięta, w ostatnim poście w miesiącu wrzucam coś spoza Warszawy. Gdy kończy się czerwiec, wiadomo, jak jest: niby lato jeszcze młode, ale dzień się skraca, a zieleń ciemnieje. Postarajmy się przez chwilę gdzieś być - już niedługo nas tam nie będzie.
Zdjęcia analogowe z 2010 roku.
Świat na morzu, tyś w korabiu,
OdpowiedzUsuńŚmierć robaczek jest w jedwabiu:
Patrz, tchorzu, na morzu
Źle cale, złe fale!
Piękne acz divertissement.
UsuńNormalni ludzie piszą na piasku "BAJM".
OdpowiedzUsuńJak wolisz:
OdpowiedzUsuńa. Właśnie tak chciałem, ale mam dysgrafię.
b. Starania o normalność zarzuciłem już dawno.
W 2010 strzelać z analoga - a fe!
OdpowiedzUsuńTo był ostatni rok póki co. Filmy wywołałem dwa tygodnie temu.
UsuńGdybyś poczekał jeszcze dłużej, to woda sięgnęłabyci dokostek.
UsuńGdybym poczekał jeszcze dłużej, to woda sięgnęłaby mi za nos.
UsuńA czekając jeszcze parę miliardów lat woda by wyparowała i nie byłoby z czego zrobić wywoływacza.
UsuńTo fajnie, że zostawiłeś swój ślad na ziemi.
strasznie smutny jest obraz wody czekającej parę miliardów lat...
Usuń