28 sierpnia 2013

Pocztówka nr 22 (z szutrem)

Pocztówka jest świeża, z wczoraj, powstała dokładnie o 19:05. Kolory nie są podrasowane, trafiła mi się magic hour. Kiedy obejrzałem zdjęcie w komputerze, zdziwiłem się jednak barwą drzew – chyba raczej podeschły, niż się zajesieniły tak szybko. 

(Jeszcze kilka słów komentarza – czytelnicy bloga znają mnie już ze sceptycznego stosunku do rzeczywistości, wobec czego zaznaczam, że pole szutru usypane wzdłuż stadionu zasadniczo jest mi obojętne. Ale ponieważ jestem już w wieku, w którym ulubionym zajęciem stają się wspomnienia młodości, przypomnę sobie z okazji tej pocztówki, że w dzieciństwie, to znaczy w latach 80., dokładnie w tym miejscu grywałem w piłkę na jednym z boisk ciągnących się wzdłuż całej Zielenieckiej, od Ronda Waszyngtona do Dworca Stadion – poza ciągiem boisk nic tam nie było. Ostatnie ich skrawki trwały w postaci głęboko i szeroko zmarniałej do likwidacji bazaru na Stadionie Dziesięciolecia – potem całe błonia stały się zapleczem budowy nowego stadionu. Jak mówiłem, zasadniczo mi to obojętne – w piłkę już nie grywam, oszczędzam kolana – czemu jednak zamiast szutru nie przywrócić tamtej postaci świata, skoro ogromny teren przystadionowy trwa na razie w zawieszeniu? Inwestycja nie jest wielka, w wersji minimalnej wystarczy usunąć szuter i przejechać walcem, trawa sama urośnie. Parę razy do roku parkingiem mogłoby takie boisko przecież być – na każdym polskim odpuście trawniki robią za parking).

6 komentarzy:

  1. Kamienie romantyczne niczym nad morzem. A drzewa już się zajesieniły, bez względu na przyczynę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romantyk to romantyczność zewsząd wyromantyczni ;)

      Usuń
  2. O, ja tam byłem jakieś 3 godziny po Tobie. Tylko z drugiej strony Stadionu.


    I nie zapomniałeś o czymś czasem???

    Kto przyglebi na szutrze,
    Kolana se utrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli już byłeś po ćmoku
      w tym miejscu pełnym uroku.

      Usuń
  3. Trawę trzeba by było kosić i podlewać. Ewentualnie nie chciałaby cholrea rosnąć, a po większych deszczach robiłby się kałuże. Poza tym element chętniej dziabnąłby piwko na trawie, niż na kamieniach. Jednym słowem, tak jest dobrze i nie licz Pan na żadną murawę. Tak to mogą mieć na Błoniach w Krakowie, ale nie w Syrenim Grodzie.

    OdpowiedzUsuń