24 sierpnia 2013

Salon pocztówek odrzuconych

Oprócz pocztówek, którym uroczyście nadano numer i wysłano je do adresatów, są też pocztówki odrzucone, wzgardzone, nieponumerowane, niechciane. Pochlipują w ciemnym kątku, smutno im. Marzą, by ktoś je zaprosił do tańca jak ich piękniejsze siostry. Niby czemu piękniejsze? W czym jestem gorsza – pyta jedna pocztówka drugą, podpierając ścianę. Ale treser pocztówek nie wie, czy można je ludziom pokazać. Ściska w ręku biczyk, nieufnie je mierzy posępnym wzrokiem, wątpi, czy znajdą nabywców.
– Ja jestem z Kozielskiej – mówi jedna. To urocze miejsce, ciche i ustronne. Nie każdemu ukazuje swe piękno.
– Masz niesymetryczne budy – odpowiada jej siostra z okrutnym błyskiem w oku.
– Idź sobie lepiej papę napraw, ty zardzewiała kłódo. Takie jak ty można znaleźć w każdym siole – wtrąca się trzecia. – Ja to mam przynajmniej gołębie.
Masz bardak w obejściu, a gołąb to szczur latający – mówi czwarta. – I zarazki roznosi. Ja mam łosia.
– Na co komu łoś w Warszawie? – Pyta piąta, podnosząc znad kieliszka głowę. – Zresztą brak ci słońca. A skąd się tu wzięłaś?
– Z Elektoralnej.
– Acha. No to uważaj, bo my nie lubimy takich z centrum.
Już się miała zamachnąć, ale treser nie chce, by się pocztówki za kudły brały. Mówi do tej z Gocławskiej: ty jesteś z Pragi, córuś, zrób z nimi porządek.
Na jej widok reszta cichnie, pod nosami tłumią przykre treści. Co ja tu robię z tym paździerzem – myśli ta z Szarej. – Jestem przecież z cegły.
– Lepiej spójrz, jaką masz cerę. Do kosmetyczki byś poszła, tam takie jak ty na glanc wyburzają. Popatrz na mnie, jestem nowoczesna.
– Nowoczesna srowoczesna, a pod spodem też paździerz – mruczy treser. – A gdzie się podziała druga łachudra z Pragi? Tamta miała przynajmniej w oknie fikusa.
– To nie fikus, to zamiokulkas. Za co ja muszę z takim nieukiem przestawać? Może jestem z Pragi, ale mój patron był hetmanem, zakało – myśli pocztówka z Zamoyskiego. 
W najciemniejszym kącie ostatnia klepie różaniec za wszystkie siostry. A za tresera koronkę.

8 komentarzy:

  1. latarnicy masowo czytają "Pana Tadeusza", stuknięte babcie rozmawiają z roślinkami doniczkowymi, a do smętnego kioskarza zaklętego w budce wreszcie zaczynają przemawiać pocztówki.

    OdpowiedzUsuń
  2. To się nazywa "outtake".

    Są tak odrzucone, że nawet wierszyka nie dostały. To może ja:

    Nie płacz nad smutnym losem
    Niechcianej widokówki.
    Przyda się, by zastąpić
    Sfilcowane zelówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, już to śpiewają, a treser biczem wytrzaskuje rytm.

      Usuń
  3. "Nowoczesna srowoczesna, a pod spodem też paździerz", bo ludzie wolą paździerz pod spodem, a nie na wierzchu. Uwielbienie paździerza na wierzchu przychodzi z wiekiem. Czasem jest to wieko od trumny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Minogo, uważaj na siebie na tej Gocławskiej!

    OdpowiedzUsuń
  5. @ H-Piotr, Zorro: ponownie dziękuję za wszystkie komentarze.

    OdpowiedzUsuń