Przerywam cykl o Targowej 14, żeby rozpropagować dwa niusy, które się pojawiły w ostatnich dniach, oba na stronie Zielonego Mazowsza. Ponieważ mediów warszawskich już prawie nie ma, wypada taką chałupniczą propagandę prowadzić. Oba niusy są komiczne, pierwszy dla jednych dobry, dla innych niekoniecznie, drugi - dobry bezwzględnie.
Pierwszy nius jest tu. Według danych jego autora metro warszawskie jest drugim najdroższym spośród 21 budowanych w latach dwutysięcznych w Europie. Taniej budują m.in. w Monachium, Hamburgu, Mediolanie, Paryżu, Barcelonie, Rzymie i Kopenhadze, o jakimś tam marnym odcinku piątej linii w Bukareszcie nie wspominając. Zamiast komentarza spytam tylko, czy wszyscy jeszcze pamiętają wczesnotrzecioerpowski dowcip o włali?
Drugi nius jest tu. Dzięki odczopowaniu długiej urzędniczej obstrukcji powinno zacząć przybywać w Warszawie pasów rowerowych. Te pasy, o ile wiem m.in. z wypowiedzi miejskiego pełnomocnika ds. rowerów Łukasza Puchalskiego, naprawdę były blokowane pod pretekstem spornej interpretacji przepisów, którą opisywana w linku decyzja właśnie rozstrzygnęła. Teraz znikła główna przeszkoda, teoretycznie więc, skoro koszt pasa rowerowego w porównaniu z kosztem ścieżki rowerowej jest żaden, powinno takich pasów nareszcie przybyć - no i zobaczymy, co dalej (decyzje wciąż należą do tego samego inżyniera ruchu, który powodował obstrukcję).
Ja już się staram nie denerwować niczym, choć nie zawsze wychodzi. Ale kojący brzeg morza arktycznego pomaga :)
OdpowiedzUsuńI o to chodziło.
OdpowiedzUsuńNo, z porównaniem budowy metra w Warszawie i "zagranico" to jest śliski temat, bo Warszawa jest wyjątkowo nieprzychylnym miastem, jeśli chodzi o budowanie podziemne. To miasto postawione na ruchomych piaskach, na dodatek przeszyte koszmarną ilością cieków i jeziorek. Na Woli nie da się postawić żadnego budynku wyższego niż trzy piętra bez specjalnego palowania fundamentów, tam się po prostu wszystko rusza! Jaki to będzie mieć wpływ na wolski odcinek drugiej linii, nawet nie trzeba zgadywać, wystarczy zobaczyć co się dzieje w centrum, gdzie grunt jest "nieco" stabilniejszy, co nie oznacza, że nie stwarza problemów... :(
OdpowiedzUsuńJa się na tym nie znam, ale na zdrowy rozsądek - czy Warszawa ma trudniejsze warunki geologiczne niż Hamburg położony w delcie olbrzymiej Łaby albo Kopenhaga na wyspach i torfowiskach? Albo miasta w strefach aktywnych sejsmicznie, w których jeżdżą metra? Moim zdaniem powoływanie się na trudne warunki geologiczne jest wygodną wymówką, o tyle świetną, że 99,9% dyskutujących nie zna się na temacie.
Usuńta druga linia metra jest wyrazem ambicji mocarstwowych władz i ludu Warszawy, a nie odpowiedzią na rzeczywiste potrzeby.
OdpowiedzUsuńzgadzam się tu z autorem blogu Autobus Czerwony (jeden z ostatnich wpisów).
dokładnie tak, jak to jest z wieżowcami - ich wznoszenie do przejaw dążenia do źle pojętej wielkomiejskości.
Moim zdaniem wieżowce obniżają jakość życia w mieście, a metro ją podnosi, więc tu jest różnica. Ale metro można (by) budować z głową i uczciwie.
Usuńzgoda, podnosi. ale to podniesienie można by podnieść dużo mniejszym niż metro kosztem - usprawnieniem i rozwojem isntniejącej ins...infrastruktury.
Usuńgdy pomyślę o istniejącym projekcie wydłubania stacji Nowy Świat na linii średnicowej i dodania stacji Targowa...
to nie, zdubluje ją metro.