W zwiędłym konglomracie wyziewów mrówkojada metropolii, płaszczyzny wolne od powierzchni biologicznie nieczynnej są na wagę kłosu. Dlatego możemy być wdzięczni zapomnianym ojcom i matkom miasta, które przewidująco obróciło wiek temu swoje pastwiska w strefy zielonego światła i cienia.
Wzbierająca kanikuła prawobrzeżnego Central Parku napawa motorami élan vital do rytmu pracy, tańca życia i nieuchronnej kąpieli w rzeczywistości.
Nic dodać, nic ująć. Zapomnianymi matkami miasta były użytkowniczki miejskiego pastwiska, owocami swego trudu nadające żyzność powierzchni biologicznie czynnej.
W zwiędłym konglomracie wyziewów mrówkojada metropolii, płaszczyzny wolne od powierzchni biologicznie nieczynnej są na wagę kłosu. Dlatego możemy być wdzięczni zapomnianym ojcom i matkom miasta, które przewidująco obróciło wiek temu swoje pastwiska w strefy zielonego światła i cienia.
OdpowiedzUsuńWzbierająca kanikuła prawobrzeżnego Central Parku napawa motorami élan vital do rytmu pracy, tańca życia i nieuchronnej kąpieli w rzeczywistości.
Nic dodać, nic ująć.
UsuńZapomnianymi matkami miasta były użytkowniczki miejskiego pastwiska, owocami swego trudu nadające żyzność powierzchni biologicznie czynnej.
no właśnie, ten tekst. chciałem Cię wyręczyć - bo należy zacząć od uwagi natury ogólnej, potem dać zdjęcia, a podsumować zwięzłym konkretem.
UsuńDzięki, mistrzu.
UsuńU mnie Skaryszak jeszcze nieprzewietrzony ;-)
OdpowiedzUsuńTak, tekst przy obrazkach fajnie się czyt, ale nie za bardzo chce się go pisać.
Jestem młodym blogerem, jeszcze mam zapał...
UsuńNie wypominaj mi wieku, bo Cię przejadę balkonikiem.
Usuńno w końcu przyszła ta wiosna no :)
OdpowiedzUsuńI to rzeczywiście jak z dubeltówki.
UsuńIii tam - wiosno - napier**j!
OdpowiedzUsuńPodstawiając litery pod gwiazdki - napierżej?
Usuń