W obrazku tym urzekły mnie widoczne w podwórzach elementy ogrodnicze - raczej jakieś kwiatowe rabatki niż drzewa. Nie wiem, z którego dokładnie roku jest ten plan, skoro jednak plany Lindleyów powstawały do roku 1915, a kamienicę ukończono w 1902, w chwili powstania rysunku była ona zupełnie nowa lub względnie nowa. Ogródki można więc uznać za część koncepcji deweloperskiej. Widziałem kilka zdjęć przedwojennych warszawskich podwórzy z pięknie utrzymaną zielenią; na pewno nie była to norma, ale się zdarzało. Na kolejnym zrzucie z fotoplanu 2012 widać, że w pierwszych dwóch podwórzach ani śladu zieleni, ale widać też, że przynajmniej na chwilę słońce dociera w nich do ziemi; w końcu nie każde podwórko to studnia.
w ogóle brak w mieście tak zadbanych skwerów, jakie się widuje na pocztówkach sprzed 100 lat. zamiast tego, na reprezentacyjnych placach są parkingi lub zajezdnie autobusowe.
OdpowiedzUsuńNo i znów narzekamy.
Usuńa do czego niby służy internet?
UsuńDo tworzenia fikcji, która po jakimś czasie okazuje się rzeczywistością (e-faktury).
UsuńFajny patent. Jak to dziś wygląda?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJak to dziś wygląda na Targowej 14, widać w moich postach z 25 marca. A w ogóle wygląda lepszych czasów, jak zwykle...
UsuńSię wychowywałem na Wileńskiej.
OdpowiedzUsuńHistoria na Pradze zaniedbania jest długa. Po wojnie "zlikwidowano" oddzielające podwórka mury, później gospodarzy domów, wylano asfalt na brukowane podwórka, w latach 90. zniknęło wiele kutych bram - wszak metal to ciężki i cenny, powycinano drzewa (z różnych powodów), na resztki trawników wpuszczono gabloty (na Pradze brak jest większych zbiorowych parkingów - a każden jeden chce mieć auto pod oknem wszak), ale...
Kilka dni temu zapuszczam żurawia na stare podwórko, ot tak, wizyta sąsiedzka, i to, co tam zobaczyłem do tej pory nie daje mi spokoju... Otóż "Tutejszy" przekopał jedną z rabatek i posiał trawę! Mówię: zarąbicho, 20 lat na to czekałem! On dumny ze swego dzieła uśmiecha się...
Wiem, że były różne akcje podwórkowe organizowane przez NGO-sy, np. gdzieś na dalekiej Wileńskiej, tzn. bliżej Szwedzkiej, o ile dobrze pamiętam, jest placyk zabaw na podwórku urządzony w ramach takiej akcji, ale to oczywiście mało widoczne w ogólnym pejzażu. Bardzo ciekawe o tej historii degradacji - warto to gdzieś opisać.
Usuń